Porzucanie noworodków na śmierć - Norwegia - s2

Izzy napisał:


a sperma to nie dziecko to pół produkt
usunięcie spermy, jakakolwiek forma antykoncepcji, aborcja w pierwszym, czy 16 tygodniu wcale się tak bardzo od siebie nie różnią i podlegać powinny pod jeden paragraf
jak słusznie zresztą rozumuje kościół kat
przynajmniej w jednym mają rację
reszta to próba poprawiania morderczyniom i mordercom nastroju

A ja mam pytanie do pani Barbary Liwo: ten tekst, ktory jest tutaj dyskutowany jest Pani autorstwa czy tez tlumaczenie?
Na dole artykulu jest jako zrodlo podane "Aftenposten", czy moglaby Pani podac link do tego artykulu? Znalazlam 2 artykuly na ten temat w Aftenposten ale zadne z nich nie jest tlumaczeniem wyzej wymienionego tekstu.

jasta102 napisał:
Izzy napisał:


a sperma to nie dziecko to pół produkt
usunięcie spermy, jakakolwiek forma antykoncepcji, aborcja w pierwszym, czy 16 tygodniu wcale się tak bardzo od siebie nie różnią i podlegać powinny pod jeden paragraf
jak słusznie zresztą rozumuje kościół kat
przynajmniej w jednym mają rację
reszta to próba poprawiania morderczyniom i mordercom nastroju

No właśnie - w ktorym tygodniu zaczyna sie to życie???

Makaryna napisał:
A ja mam pytanie do pani Barbary Liwo: ten tekst, ktory jest tutaj dyskutowany jest Pani autorstwa czy tez tlumaczenie?
Na dole artykulu jest jako zrodlo podane "Aftenposten", czy moglaby Pani podac link do tego artykulu? Znalazlam 2 artykuly na ten temat w Aftenposten ale zadne z nich nie jest tlumaczeniem wyzej wymienionego tekstu.

No, a to ważne pytanie w tym pytaniu

Kow@lski napisał:
jasta102 napisał:
Izzy napisał:


a sperma to nie dziecko to pół produkt
usunięcie spermy, jakakolwiek forma antykoncepcji, aborcja w pierwszym, czy 16 tygodniu wcale się tak bardzo od siebie nie różnią i podlegać powinny pod jeden paragraf
jak słusznie zresztą rozumuje kościół kat
przynajmniej w jednym mają rację
reszta to próba poprawiania morderczyniom i mordercom nastroju

No właśnie - w ktorym tygodniu zaczyna sie to życie???

Ze też sie powielę - czy do tego, żeby to skalkulować potrzebna jest religia albo nauka?
Może wypadałoby zapytać swoje matki - no te Matki, które Was urodziły...

Kow@lski napisał:
Matki, które Was urodziły...
Tutaj "komuszej urawnilowki" rowniez niema!

Jak wiadomo MATKA matce nie rowna..........
no szympasica tez moze byc matka nie wspominajac o owcy!!!.

"biedronkowiec pospolity" rowniez matke ma/mial,
jeno czesto "dyskontowa".

beauty napisał:
Kow@lski napisał:
Matki, które Was urodziły...
Tutaj "komuszej urawnilowki" rowniez niema!

Jak wiadomo MATKA matce nie rowna..........
no szympasica tez moze byc matka nie wspominajac o owcy!!!.

"biedronkowiec pospolity" rowniez matke ma/mial,
jeno czesto "dyskontowa".

Dlatego też zapytałem: zapytaj Swojej matki, a nie matki szympansicy w ZOO.
Dla celów poglądowych można też zapytać o poglądy na ten temat szympansicy w ZOO...
To tylko kwestia języka...

Kow@lski napisał:
Makaryna napisał:
A ja mam pytanie do pani Barbary Liwo: ten tekst, ktory jest tutaj dyskutowany jest Pani autorstwa czy tez tlumaczenie?
Na dole artykulu jest jako zrodlo podane "Aftenposten", czy moglaby Pani podac link do tego artykulu? Znalazlam 2 artykuly na ten temat w Aftenposten ale zadne z nich nie jest tlumaczeniem wyzej wymienionego tekstu.

No, a to ważne pytanie w tym pytaniu

Dla mie bardzo wazne. Czytalam artykul w Aftenposten i po przeczytaniu tekstu w mojanorwegia doszlam do wniosku, ze jest to kompilacja tekstu z aftenposten i wlasnych opinii Pani Liwo.
Jest to dla mnie wprowadzanie w blad czytelnika: albo tlumaczy sie tekst z gazety" kropka w kropke" i pisze z jakiego zrodla jest ( rowniez data i autor), albo pisze sie wlasy tekst, z wlasnymi opiniami i podpisuje wlasnym imieniem i nazwiskiem.
Wtedy nie bede miala pytan.

Makaryna napisał:
Czytalam artykul w Aftenposten i
Jakie wnioski?
Czy byla jakas "tresciwa" konkluzja?

Makaryna napisał:
Kow@lski napisał:
Makaryna napisał:
A ja mam pytanie do pani Barbary Liwo: ten tekst, ktory jest tutaj dyskutowany jest Pani autorstwa czy tez tlumaczenie?
Na dole artykulu jest jako zrodlo podane "Aftenposten", czy moglaby Pani podac link do tego artykulu? Znalazlam 2 artykuly na ten temat w Aftenposten ale zadne z nich nie jest tlumaczeniem wyzej wymienionego tekstu.

No, a to ważne pytanie w tym pytaniu

Dla mie bardzo wazne. Czytalam artykul w Aftenposten i po przeczytaniu tekstu w mojanorwegia doszlam do wniosku, ze jest to kompilacja tekstu z aftenposten i wlasnych opinii Pani Liwo.
Jest to dla mnie wprowadzanie w blad czytelnika: albo tlumaczy sie tekst z gazety" kropka w kropke" i pisze z jakiego zrodla jest ( rowniez data i autor), albo pisze sie wlasy tekst, z wlasnymi opiniami i podpisuje wlasnym imieniem i nazwiskiem.
Wtedy nie bede miala pytan.

A w którym momencie to jest ważne?
Opinie to tylko opinie - czy dla Ciebie opinia jakiegoś tam redaktorzyny z Aften znaczy dla Ciebie więcej?
Kuźwa nie łapię...